Trwa konkurs Starostwa Powiatowego w Szczytnie oraz redakcji „Kurka Mazurskiego” na

Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego. W kolejnych numerach prezentować będziemy

poszczególne samorządy, ukazując przede wszystkim rolę, jaką w małych lokalnych

wspólnotach spełniają sołtysi. W tym tygodniu przedstawiamy gminę Dźwierzuty.

Z sołtysami bywa różnie

GMINA BEZ ZŁOTEJ ŻYŁY

Gminę Dźwierzuty zamieszkuje obecnie 7 tysięcy mieszkańców. Jej obszar podzielony jest na 17 sołectw. Największe z nich to Dźwierzuty, obejmujące jeszcze wsie Budy, Małszewko i Mirowo (w sumie 1879 mieszkańców). Najmniejszym sołectwem jest Dąbrowa. Zamieszkuje ją 97 osób. Gmina Dźwierzuty wyróżnia się najwyższym współczynnikiem bezrobocia w powiecie. Przed zmianami ustrojowymi w wielu miejscowościach funkcjonowały PGR-y, a obecnie duża grupa byłych ich pracowników pozostaje bez stałego zatrudnienia. Spora część mieszkańców utrzymuje się z rolnictwa. Mniejszą rolę odgrywa tu turystyka i agroturystyka.

- Nie mamy złotej żyły, na której ta gmina mogłaby się podeprzeć - przyznaje wójt Tadeusz Frączek.

PRZEWAGA PAŃ

Wśród sołtysów bieżącej kadencji przeważają kobiety. Stoją one na czele dziewięciu sołectw. Dźwierzuty to pod tym względem wyjątek na tle powiatu. Najstarszymi stażem sołtysami są Władysław Jączek z Targowa oraz Kazimiera Klobuszeńska z Popowej Woli. Do najmłodszych wiekiem i stażem należy 28-letnia Monika Madrak z Sąpłat.

NIE WSZYSCY WYCZUWAJĄ POTRZEBĘ CZASU

Wójt Frączek ocenia, że aktywność sołtysów w jego gminie jest zróżnicowana.

- Są tacy, wprawdzie nieliczni, z którymi mam rzadki kontakt. Inni, nawet mimo dość zaawansowanego wieku są niezwykle energiczni - mówi wójt, za przykład stawiając Kazimierę Klobuszeńską, jedną z laureatek ubiegłorocznej edycji naszego plebiscytu. Tadeusz Frączek przyznaje, że tam, gdzie aktywność sołtysów jest duża, stanowią oni prawdziwą wyrękę dla władz gminy w rozwiązywaniu problemów danej miejscowości. Jego zdaniem osoba stojąca na czele sołectwa powinna dziś łączyć cechy dobrego organizatora, społecznika i człowieka włączającego się m. in. w pozyskiwanie środków zewnętrznych na rozwój wsi oraz integrację lokalnej społeczności.

- Niektórzy nie zdawali sobie sprawy, że to już zupełnie inne czasy i trzeba umieć wykazywać się zdolnościami organizacyjnymi, choćby przy okazji dożynek - twierdzi wójt. Jego zdaniem wszelkie oddolne inicjatywy powinny wychodzić właśnie od sołtysów. Oni też odpowiadają za tworzenie planów odnowy swoich miejscowości, stanowiących podstawę do ubiegania się o środki unijne.

- Są sołectwa, gdzie do dziś nie mogę się doczekać takich planów - utyskuje wójt. Dodaje, że gmina stara się podpowiadać, jak tworzyć tego typu dokumenty oraz skąd pozyskiwać pieniądze.

POGŁĘBIAJĄ INTEGRACJĘ

Ogólnie rzecz biorąc, wójt Frączek jest jednak zadowolony z postawy sołtysów.

- Zwłaszcza w lecie ubiegłego roku, gdy przyszło korzystać z programu poakcesyjnego, większość z nich wykazała się dynamiką organizacyjną, spożytkowując pomoc unijną na szlachetne cele pogłębiające integrację lokalnych środowisk - podkreśla.

Na uwagę, według wójta, zasługuje także to, że w wielu miejscowościach sołtysi zmobilizowali część mieszkańców do robót porządkowych oraz prac remontowych np. w świetlicach wiejskich.

W gminie Dźwierzuty sołtysi otrzymują dietę za udział w sesji rady. Obecnie wynosi ona 102 złote osiem groszy.

(łuk)