Trwa odbudowa zniszczonego przez pożar domu zamieszkiwanego przez wielodzietną rodzinę z Sasku Wielkiego. Potrzebne materiały zapewniła pogorzelcom gmina, w robotach pomagają im krewni i sąsiedzi. Według wójta gminy Szczytno Sławomira Wojciechowskiego niewykluczone, że prace zakończą się już pod koniec tego miesiąca.

Dom dźwiga się po pożarze

Do pożaru, na skutek którego ucierpiała wielodzietna rodzina państwa Danetko, doszło w nocy 27 października. Przyczyną był najprawdopodobniej piecyk, tzw. koza służąca do ogrzewania góry domu. Ogień zniszczył cały dach i poddasze budynku. Poparzony został ojciec rodziny, który w poważnym stanie trafił do szpitala w Warszawie. Jego żona wraz z dziećmi znalazła tymczasowe schronienie u sąsiadki prowadzącej gospodarstwo agroturystyczne. Koszty z tym związane wzięła na siebie gmina. Wójt Sławomir Wojciechowski tuż po tragedii zobowiązał się w imieniu samorządu do pomocy poszkodowanym i słowa dotrzymał. Dzięki wsparciu GOPS-u zakupiono materiały budowlane. Obecnie trwają prace związane z odbudową domu. - Jestem na miejscu codziennie i zawsze coś się tam dzieje. Założono już więźbę dachową, wyprowadzono komin i położono papę – informuje wójt. W odbudowie biorą udział członkowie rodziny, krewni oraz sąsiedzi. Ci ostatni pomagają pogorzelcom głównie w weekendy. Zdaniem wójta poszkodowani przez pożar będą mogli wrócić do domu jeszcze pod koniec tego miesiąca.

- O ile oczywiście zaangażują się w pracę – zastrzega Sławomir Wojciechowski. Dodaje, że na razie trudno oszacować całkowity koszt związany z odbudową.

- To będziemy wiedzieć dopiero po zakończeniu robót – mówi.

(ew)