- Prosiaczku, Prosiaczku! - woła Kubuś Puchatek - Krzyś dał nam dziesięć baryłek miodu do podziału. To na każdego będzie po osiem.

- Ależ Puchatku - mówi Prosiaczek - dziesięć baryłek na dwóch, to będzie po pięć, nie po osiem.

- Ja tam nie wiem, ja swoje zjadłem!

Przyjeżdża Ania do rodzinnego miasta, żeby się spotkać z chłopakiem. Szybko odnajduje dom i dzwoni do drzwi:

- Słucham?

- Ja do Jarka.

- A ja kombajn.

Lenin na łożu śmierci. Przychodzi do niego Stalin. Lenin pyta:

- Stalinie..., a ci wszyscy ludzie to pójdą za tobą?

Stalin odpowiada:

- Jak nie pójdą za mną, to za tobą, Leninie.

Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:

- Czy jest cały chleb?

- Nie ma.

Na drugi dzień sytuacja się powtarza:

- Jest cały chleb?

- Nie ma.

W końcu sprzedawca się zdenerwował, dowiózł ten cały chleb.

Na trzeci dzień zajączek przychodzi do sklepu i pyta:

- Jest cały chleb?

- Jest.

- To poproszę połowę.

Zajączek wchodzi wkurzony do baru i pyta:

- Kto mi pomalował rower na zielono?

Cisza. Po chwili wstaje niedźwiedź i mówi:

- Ja, a co?

Zajączek na to:

- Nie, nic. Chciałem się tylko spytać jak długo schnie farba.