Zaczynał jako myśliwy, ale z czasem dubeltówkę zamienił na aparat fotograficzny po to, by podczas bezkrwawych łowów uwieczniać piękno mazurskiej przyrody. Hubert Jasionowski, uznany szczycieński fotograf, laureat wielu krajowych i zagranicznych konkursów opowiadał o

swojej pasji uczestnikom spotkania w bibliotece miejskiej, prezentując przy okazji wykonane przez siebie zdjęcia.

Aparat zamiast strzelby

Hubert Jasionowski to postać, której miłośnikom fotografii przyrodniczej przedstawiać nie trzeba. Uwiecznianiem piękna natury zajmuje się od najwcześniejszych lat życia. Teraz, gdy jest już emerytem, na realizację twórczej pasji ma więcej czasu. Jego fotografie były nagradzane i wyróżniane na licznych konkursach w Polsce i poza jej granicami, m. in. na Węgrzech i we Francji. Od dziesięciu lat Hubert Jasionowski współpracuje z czasopismami o tematyce przyrodniczo-łowieckiej, publikując także w periodykach niemieckich, szwedzkich czy duńskich. Jego zdjęcia kilkakrotnie były też prezentowane na wystawach w Szczytnie.

W piątek 27 lutego Miejska Biblioteka Publiczna zorganizowała spotkanie, podczas którego twórca fotografii opowiadał o swoim życiowym hobby. Hubert Jasionowski fotografuje wyłącznie mazurską przyrodę, zwłaszcza tereny Puszczy Piskiej i Babanckiej Strugi. - Nie trzeba jeździć na Majorkę czy do Grenlandii, by zobaczyć piękno przyrody. U nas jest mnóstwo rzeczy do uwiecznienia i chcę je pokazywać innym - zwierzał się Hubert Jasionowski.

Fotografowanie przyrody wymaga dobrego jej poznania i zrozumienia. W tej dziedzinie bohater piątkowego wieczoru w bibliotece jest niekwestionowanym autorytetem. Jak mówi, w zgłębianiu tajników natury bardzo pomogło mu myślistwo. - Nauczyło mnie m. in. biologii zwierząt oraz sposobów ich podchodzenia. Z czasem zrezygnował z polowań ze strzelbą, zamieniając ją na aparat fotograficzny i do dziś nie żałuje tego wyboru.

Największą sławę przyniosły Hubertowi Jasionowskiemu zdjęcia ptaków. Podczas spotkania fotograf zdradził, że do ich wykonania niezbędny jest dobry sprzęt, ale nie tylko. - Bardzo pomaga też szczęście, ale najważniejsze są cierpliwość i znajomość ptasich zwyczajów - dzielił się swoimi spostrzeżeniami Hubert Jasionowski. Przy okazji zaprezentował zebranym narzędzia, za pomocą których wabi zwierzęta, by potem jej fotografować. Są to specjalne piszczałki, a nawet pokaźnych rozmiarów róg naśladujący ryk jelenia na rykowisku.

Uczestnicy spotkania mogli obejrzeć diaporamę ze zdjęciami szczycieńskiego fotografa. Podczas pokazu autor barwnie opowiadał o uwiecznianych zwierzętach oraz opisywał, niekiedy pełne niebezpieczeństw, okoliczności powstawania niektórych fotografii.

(łuk)