Zespół Szkół w Lipowcu od lat w ciekawy sposób świętuje nadejście wiosny, łącząc uroczystość z dniem patrona placówki - Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Choć uczniowie nie mają tego dnia szkolnych zajęć i mogliby z czystym sumieniem iść na wagary, nikt tego nie robi - w szkole po prostu dzieje się zbyt dużo interesujących rzeczy.

Alternatywy dla wagarów

Tegoroczne święto wiosny i dzień patrona szkoły rozpoczęły się multimedialną prezentacją przedstawiającą życie i dorobek artystyczny Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, patrona Zespołu Szkół w Lipowcu. Zaraz potem uczniowie klas gimnazjalnych dali popis swych umiejętności aktorskich, odgrywając kabaretowe scenki z teatrzyku „Zielona Gęś”. Było moc śmiechu i zabawy, a żadnej tremy, choć występy uczniów oceniało i punktowało „profesorskie” jury. I miejsce zdobyła gimnazjalna klasa III „b” odgrywająca scenki z „Filona i Laury, i dobrze poinformowanego faceta”, satyry polegającej na zderzeniu czasów romantyzmu z mniej górnolotnymi realiami współczesności. Dla młodszych klas (I - III szkoła podstawowa) przygotowano nie mniej ciekawy konkurs plastyczny polegający na zinterpretowaniu poezji K. I. Gałczyńskiego za pomocą farb i pędzla. Z kolei każdy uzdolniony poetycko uczeń mógł popisać się swoimi umiejętnościami, deklamując własny wiersz o tematyce wiosennej. W tych zmaganiach zwycięski laur przypadł Adamowi Dzieżykowi z kl. IV, który zebrał też największe oklaski od widowni. W przerwach tych szkolnych uroczystości serwowano posiłki, a na nienasyconych łasuchów czekały jeszcze ciasta sprzedawane na specjalnym kiermaszu. Zwieńczeniem tego pełnego atrakcji dnia była fantazyjna prezentacja mody wiosennej, połączona z humorystycznym komentarzem.

Marek J. Plitt