Do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie na wernisaż wystawy Huberta Jasionowskiego pod intrygującym tytułem „Borsuki” przybyła liczna grupa sympatyków zatrzymanej w kadrze przyrody, by podziwiać trudną sztukę fotografowania dzikich zwierząt. Spotkanie było niebywałą okazją poznania, na fotogramach i podczas prezentacji multimedialnej, naturalnego środowiska tego skrytego, prowadzącego nocny tryb życia ssaka.

Ubogacone barwnymi opowieściami autora wzbudziło wielką sympatię do tego, niezwykle lękliwego i ostrożnego, czyściocha. Pan Hubert Jasionowski dzielił się, z zaciekawionymi słuchaczami, wiedzą na temat życia i obyczajów żyjących w rozległych, nawet liczących do15 m, norach wszystkożernych osobników. Opowiadał o długich godzinach spędzonych w specjalnie utworzonych, zamaskowanych czatowniach. O wielkiej radości, gdy mógł patrzeć i fotografować baraszkujące, borsucze rodziny, o bólu pleców, kolan i wielkiej niewygodzie, którą zawsze musi okupić trafiony błysk migawki. Opowiadał o przebiegłości borsuków, których nory wyposażone są w kilka wyjść, w okna wentylacyjne i ślepe korytarze. Wyjaśniał, że borsuki potrafią swojego prześladowcę wpędzić w taki tunel bez wyjścia i zasypać otwór uniemożliwiając dalszą pogoń. Zadziwiające jest też zamiłowanie borsuków do porządku, otóż latryny na odchody zakładają kilkadziesiąt metrów od swoich nor. Borsuki mają bardzo wyczulony węch, wystawiają na ułamek sekundy nosek na zewnątrz i jeśli coś im nie pasuje za nic w świecie nie wyjdą na zewnątrz. Dlatego na portrety borsuków z wielkim zaciekawieniem i szacunkiem dla autora patrzyli i inni, obecni na wystawie znani fotograficy : Ferdynand Sosnowski, Paweł Salamucha, Jan Głąbowski, czy też przybyły aż z Krutyni Waldemar Bzura.

Sam autor nie krył zadowolenia z obecności licznej i ciekawej przyrodniczej wiedzy publiczności. Dziękował też pracownicom placówki oświatowej z Panią dyrektor Jagodą Pijanowską na czele za przygotowanie wystawy i całą, towarzyszącą tej wystawie oprawę. W tym miejscu przyznać trzeba, że nawet odczytany, przez jedną z pracownic biblioteki, życiorys autora wniósł wiele ciekawostek. Z przyjemnością zacytuję tę biografię w pigułce. Otóż Pan Hubert Jasionowski urodził się w Jeleniowie w powiecie szczycieńskim. Przygodę z fotografią rozpoczął jako 14 letni chłopiec i kontynuuje ją nieprzerwanie aż do dzisiaj. Publikował fotografie w różnych czasopismach min: „Przyroda Polska”, „Parki narodowe, ”Natura” oraz w książkach i albumach zbiorowych. Brał udział w wielu konkursach fotograficznych w kraju i za granicą zajmując czołowe miejsca min. zajął I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Fotografii Przyrodniczej FOTO-EKO w Poznaniu. Zakwalifikował się też do ćwierćfinału w międzynarodowym konkursie fotograficznym „Łowy z kamerą” w Paryżu. Brał też udział w naszym rodzimym konkursie „Fotograf Szczycieński”. Swoje prace prezentował na różnego rodzaju wystawach w WSP-olu, także w gościnnych progach MBP ; podczas „Kręciołowych” wystaw. Został wyróżniony przez Kapitułę „Jurand 2001” w Szczytnie za wybitne osiągnięcia fotograficzne. O sobie mówi tak: „Czym dla myśliwego jest sztucer, tym dla mnie stał się aparat fotograficzny. Fotografowanie przyrody w warunkach naturalnych to moja wielka namiętność, której poświęciłem sporą część życia. Cisza jest moim największym sprzymierzeńcem, las i zwierzęta – moją największą miłością, a upragnionym trofeum – zdjęcie, którego do tej pory nie udało mi się zrobić”.

Gratulując autorowi i organizatorom po raz kolejny mogłam uczestniczyć w doskonale przygotowanym i obfitującym w ciekawostki spotkaniu, bo to wielka sztuka sfotografować płochliwego borsuka i taką wspaniałą wystawę przygotować. Zapraszam do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie, bo tam na wszystkich czekają sportretowane borsuki.

Grażyna Saj-Klocek

Sztuka sfotografować borsuka