SZOPKA NOWOROCZNA 2006

Czytelnicy ukochani,

Znów na szopkę zapraszamy

Bo tradycja to już "Kurka",

Że na koniec jest laurka

Choć nie wszystkim będzie w smak

Dla niektórych byle jak

Dziś zapraszam do czytania

W roli głównej gmin śmietana.

Zanim jednak się rozpocznie

Tradycyjnie, jak corocznie

W Nowym Roku wiele szczęścia,

Odrobinę też szaleństwa,

Niech nadejdą tłuste dni,

Wrócą dobrzy, znikną źli,

Niech się w życiu dobrze wiedzie,

Nie dawajmy się już biedzie

Niechaj miłość, zgoda w mieście,

Wróci w przyszłym roku wreszcie,

Bo mieszkamy w mieście cudnym,

Wciąż ładniejszym, bardziej schludnym

No i rzecz to oczywista

Niech odwiedza nas turysta

Niech lotnisko rozbudują,

Obwodnicę zaplanują,

Niech nam euro skapnie wiele,

Niechaj szczytne będą cele.

Teraz już kurtyna w górę,

Wyśmiejemy każdą bzdurę,

Wyszydzimy wszystkie wady

Od głupoty aż do zdrady,

Więc wygodnie siądźcie teraz,

Zaczynamy dla Was śpiewać.

Redakcja

Na mel. "Imprezę czas zaczynać"

Za nami rok, przed nami jest szalony szoł ło, ło, ło

Więc pośpiesz się, czekamy tu, bo szopkę czas zaczynać już

Choć szopka drwi, pół miasta tutaj zeszło się ło, ło, ło

Publika niezawodna jest, co humor dobrze zna

"Kurka" szopkę czytaj aż do cna, znajdź tam morał, satyrę też znajdź

Niech ten humor, co od dziesięciu lat w nas ciągle trwa,

niech trwa o, o, o tak

Ulubieńcy wszyscy w szopce już czekają tam

Pośpieszcie się, bo zaczną bez was swoje partie grać

Już czekamy szopki przyszedł czas,

te jasełka przeznaczone są wam

W "Kurku" przecież już czytałeś to nie jeden raz, nie raz o tak

 

 

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

A teraz nasi drodzy,

Powstańcie, wszak nadchodzi

Ta chwila wiekopomna

I historycznie wręcz ogromna

Historia koło zatoczyła

Jak duch sprzed wieków powróciła

Ta przed wiekami osadzona

A dzisiaj przez nas namaszczona

To historyczny fakt, co wzrusza

Danusia wraca do ratusza

Rzecz niebywała to dla miasta

Zarządza nami dziś niewiasta

Przyjmijmy zatem ją kwiatami

Owacyjnymi oklaskami

Witamy bardzo ją serdecznie

Niechaj się czuje tu bezpiecznie

I niechaj trema jej nie zżera

Na stanowisku baby mera

A teraz cisza, posłuchajcie

Gęśle do wtóru jej zagrajcie

Melodię, którą wszyscy znamy

I bardzo chętnie posłuchamy.

Pani Burmistrz

Na mel. "Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska"

Gdybym to ja miała budżet jak Gilowska

To by usłyszała o mnie cała Polska

Ponad podziałami swoją władzę wiodę

Myślę, że się uda wylansować zgodę.

Głównym moim celem, który miasto zbrata

To owocna praca w ratuszu i w chatach

W naszej pięknej ziemi każdy, kto pracuje

W zgodzie z zasadami, sukces miasta kuje.

Gwiazdy naszej Rady, mówię do krytyków

Weźcie to do serca dla dobra wyników

Zgoda doda blasków, słonka na błękicie

Niechaj nasz wyborca ma słoneczne życie.

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Dziękujemy pani Burmistrz za te obietnice

Niechaj nam się spełni te słoneczne życie

Tęskno nam za zgodą, brakuje sukcesów

Dosyć mamy wojen, niepotrzebnych stresów

A jednak nie wszyscy mają satysfakcję

I nie z każdej strony słychać tu owacje

Bo dla konkurentów wyborczych potyczek

Przegrana z kobietą to straszny policzek.

Więc już za chwileczkę ostatni z rywali

Wyśpiewa swe żale do calutkiej sali.

Ta postać na stałe gości w naszej szopce

Jego żale i pretensje nie są nam nic obce

Posłuchajmy Czytelnicy, co nam dziś zaśpiewa

Jakie ma pretensje, czy się już pozbierał?

Chociaż była druga tura i poparcie z PO

W pojedynku z babą wyszło na 2:0

Nie pomogła fotka za biurkiem w ratuszu

Chyba na niej było za dużo retuszu.

Przywódca opozycji

Na mel. "Czumbara, czumbałałajka"

Wygrała, wygrała, to nie jest bajka

Wygrała, wygrała, czemu nie ja

To nie jest bajka, wygrała Danka

Dziś całe miasto tę panią zna.

Usłyszycie w mej piosence

Żal ogromny, wielki gniew

Coś się zacięło, na mnie uwzięło

Człowieka znowu zalewa krew.

Wygrała, wygrała, wygrała Danka

Nic nie mów, bo zaraz trafi mnie szlag

Mówię wam szczerze, w nic już nie wierzę

Już tyle razy i ciągle mat.

Kto pozwolił - by sukienka?

Na ratuszu wzięła ster

Mówię wam w oczy, pamiętnej nocy

Ja, wielki rekin, przegrałem z nią.

Ból w sercu dziś czuję, prawie w zawale

Bo dama zamkowa ustawia nas

To nie jest bajka, rządzi dziś Danka

To wasze głosy stwierdziły tak.

Ja od życia chcę mieć więcej

Bo się czuję wiele wart

W własnej potrzebie, ja nawet w niebie

Z diabłem podpiszę korzystny pakt.

Przegrana, przegrana, to nie jest bajka

Przegrałem tu władzę i jest mi żal

W mój plakat z wieży, nikt nie uwierzy

Tylko wspomnienia ostały tam.

Tu nie jest bajka, tu nie jest bajka czum, czum

Tu nie jest bajka, czum, czum, czumbala la

Wygrała, wygrała, wygrała Danka

Wystawiam rachunek za głosy złe

To wasze zdanie panowie, panie

Na co wam baba, powiedzcie mnie

To wasze zdanie panowie, panie

Na co wam baba, powiedzcie mnie

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Sraszny się tam zrobił tłok

za kulisami

Zjawili się wszyscy

najwięksi przegrani

Każdy chce Państwu wyjawić swe żale

Wszystkich dobrze znacie, bo w szopce są stale

Teraz już na scenie eksburmistrz zmartwiony

Choć tak wiele zrobił, został odrzucony

Najpierw przez kolegów, z którymi w "Wspólnocie"

Cztery lata temu dostał głosów krocie

Teraz do rozmowy w stworzonym "Dialogu"

Nie znalazł zbyt wielu, za to zyskał wrogów

Witamy na scenie stoi już przed Wami

Zmartwiony i smutny, i chyba przegrany.

Eksburmistrz miasta

Na mel. "Warszawa da się lubić"

Trzeba klęsce spojrzeć w oczy

I wyborcom swym w oczęta

Nieprzespanej tamtej nocy

Ja nie zapomnę, ja zapamiętam

Tak trudno dziś mi mówić

Tak trudno dziś mi mówić

Tu poparcie chciałem znaleźć

Jak przyjaciół mogłem zgubić?

Wiadoma rzecz, że klęska

Dziś każde słowo zbędnym

I w ogóle, i w szczególe

I pod każdym innym względem

Z nią się trudno pogodzić

Do miasta teraz ja już nie mam prawa

Gdyż faktycznie przegrałem bardzo

Już nie ma, nie ma

Przeszła władza

Bo władza da się lubić

Bo władza da się lubić

Tutaj szczęście można znaleźć

Tu przyjaciół można zgubić

Choć odmienne macie zdanie

Niespokojnych wiele głów

Bardzo dręczy mnie pytanie

Czy mój "Dialog" był bez słów?

Bo władza da się lubić

Bo władza da się lubić

Tutaj szczęście można znaleźć

Tu przyjaciół można zgubić.

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Następny zmartwiony stoi już w kolejce

Też się nie udało przejąć władzy lejce

Chociaż był starostą i wodzem swej partii

To w walce z niewiastą został na pył starty

Dziegciu do kielicha dolał organista

Który też był lepszy w walce o burmistrza

Smutny jest, bo wie, ile przez to stracił

A swych zobowiązań do końca nie spłacił

Teraz bardzo cienko śpiewa smutnym głosem

Jak tu się pogodzić z beznadziejnym losem?

Eksstarosta

Na mel. "Miłość ci wszystko przebaczy"

Twarz moja cała w rozpaczy

Smutek odebrał mi śmiech

Utrata władzy tłumaczy

Minę i smutny mój śpiew

Jak więc tu nie kląć w rozpaczy?

Los jest okrutny i zły

Stan ten dziś wszystko tłumaczy

W oczach mych widać wręcz łzy

Gdy porządzisz tak długo jak ja

Tak chciwie, beztrosko, sam wiesz

I utracisz to wszystko do cna

To nie dziw się wtedy ty też

Twarz moja cała w rozpaczy

Smutek odebrał mi śmiech

Utrata władzy tłumaczy

Minę i smutny mój śpiew

Jak więc tu nie kląć w rozpaczy?

Los jest okrutny i zły

Stan ten dziś wszystko tłumaczy

W oczach mych widać wręcz łzy

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Kolejny przegrany ekskolega z partii

Też niewiele zdziałał, chociaż był uparty

Choć miał obiecane ostatnie wybory

Wódz mu nie ustąpił, był na władzę chory

Stworzył własną grupę, z partii wyprowadził

Co niektórzy mówią, że ideę zdradził

Na nic więc się zdała nauka sprzed lat

Dziś po SLD zniknął prawie ślad

W karze za tę zdradę miał czerwoną twarz

Którą na billboardzie ktoś zmalował raz

Kandydat na Burmistrza

Na mel. "Zielone wzgórza nad Soliną"

Wyborczych wojen czas przeminął

Mój ochlapany billboard spadł

Plakaty też z ulicy spłyną

I zniknie po nich wszelki ślad

Już dalej nie ma co wspominać

Trzeba do szkolnych wracać klas

Bo to jest koniec, czas przeminął

Jest wynik, który miasto zna

Nad miastem noc, w SLD płacz

Liczą wyniki strat

Uśmiecham się, bo pewnie ja

Jestem przyczyną zła

Wyborczy zgiełk na szczęście minął

Okrywa go szary brudny mrok

Więc żegnam się, bo czas mój minął

Spotkamy się tu znów za rok

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Jeszcze jedna postać w mieście bardzo znana

Stanie wnet przed Wami wkurzona, przegrana

Przecież tak niedawno w naszej miejskiej Radzie

Rozdawał karcięta w niejednym układzie

Miasto mu się jednak chyba już znudziło

Albo do ugrania nic już w nim nie było

Może są dla niego w powiecie kokosy

Ale się przeliczył, pogrzebał swe losy

Przegrał więc wybory, nie osiągnął celu

I chyba niestety nic będzie z burdelu

Zresztą posłuchajmy, niech się sam wypowie

Zaraz się pojawi na szopki platformie

Ponury Biznesmen

Na mel. "Dziś do ciebie przyjść nie mogę"

Do powiatu wejść nie mogłem

Mam straconych kilka lat

Nie pomogła mi Platforma

W grze o władzę pierwszy mat

Nie wiem, co mam dziś powiedzieć

Bo do kąta idę stać

Jak ja mogłem w to uwierzyć?

Że tu wygram kur(n)a mać

Jak ja mogłem w to uwierzyć?

Że tu wygram kur(n)a mać

Cztery lata znów za pasem

Więc dlatego jestem zły

Gdy pomyślę sobie czasem

Ile to straciłem sił

Kiedy wrócę znów do siebie?

Może w miesiąc, może w rok?

Trudno będzie, bom w potrzebie

Przez brak wpływów stracę moc

Trudno będzie, bom w potrzebie

Przez brak wpływów stracę moc

Wciąż się męczę, nerwy rosną

Muszę czekać tyle lat

Kości prawie mchem porosną

Jak tu nie kląć kur(n)a mać

Tak skończyła się sielanka

Na mój plakat oko złóż

Wzrok ponury, twarz jak szklanka

Teraz twarz pokryje kurz

Wzrok ponury, twarz jak szklanka

Teraz twarz pokryje kurz.

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Wielu jest przegranych w ostatnich wyborach

Takich, co naprawdę mają co żałować

Stracili swą władzę, wpływy i znaczenie

Runęły ich mity, rozwiane marzenia

Teraz na tej scenie debiutant jest nowy

Zmierza prosto do Was z kubłem zimnej wody

Pan Komendant Straży przyszedł coś ugasić?

Zaraz się wyjaśni, pewnie wytłumaczy

Jego nominację wszyscy pamiętamy

Chociaż Pan Starosta nie był przekonany

I przez dłuższy okres próbował blokować

Jednak ostatecznie musiał pofolgować

O przyczynach tej blokady zapewne już wiecie

Nie poprosił dzielny strażak o awans w powiecie

Pan starosta się obraził a efekt dziś znamy

Mimo dąsów i pretensji został powołany

Teraz wszystkim nam opowie awansu historię

Wysoki, przystojny strażak co się zowie

Komendant Straży

Na mel. "Cicha woda"

Wpłynął wniosek do starosty raz

Na mój awans w straży przyszedł wreszcie czas

Wpłynął wniosek minął jakiś czas

Potem wniosek jakby zginął

A czas płynął tak jak płynął

Refren:

Pan starosta pisma słał

Kandydata swego miał

I jego tylko nominować chciał

Sam wybrał złe metody

Więc miał kubeł zimnej wody.

Zimna woda trzeźwi cię

W jaki sposób, każdy wie

Mam rację, że tak powiem

Tę przypowieść

Zimna woda trzeźwi cię

Szła rozgrywka przez dość długi czas

Poparzyła jednak mocno komuś twarz

Poparzyła, efekt tego znasz

Dziś nieobca mu metoda

Że potrzebna zimna woda.

Refren:

Pan starosta pisma słał...

Problem minął temu jakiś czas

Zaczął się już dla mnie komendancki staż

Dzisiaj tylko nieraz, proszę was

Kiedy władza mnie nie słyszy

Nucę sobie jak najciszej

Refren:

Pan starosta pisma słał...

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Nieco zagubiony

Zbłądził w nasze strony

Miłośnik X muzy,

widać, że się burzy

Było kino, kina nie ma

I w tym właśnie jest dylemat

To zakrawa wprost na skandal

Zburzyć kino tak jak wandal

W zamian zero nie ma nic

To dla miasta wielki wstyd

Kramów w mieście co niemiara

Gdzie kinowa pójdzie wiara?

Do marketu na zakupy?

Rozwiązanie to do d...

Coraz dalej do kultury

Biedne nasze są Mazury

Niech się nowe władze sprawią

I czym prędzej to naprawią

Posłuchajmy jego piosnki

W głosie słychać nutę troski.

Kinoman

Na mel. "Dzika plaża"

Kino znikło kino

Pustka dookoła

Na filmowy seans

Nikt nas już nie woła.

Twarz przy twarzy

W każdym rzędzie

Przytuleni, zamyśleni

Kinomani już nie patrzą

na ekrany

Jeszcze nie tak dawno

Byłem w kinie z tobą

Film nas wartką akcją

I fabułą objął

Głaz po głazie

Kilof w dłoniach

W stuku młota rozwalone

Jurand - kino zasłużone

Kino nasze kino

Jego brak jest faktem

A na jego miejscu

Stanie byle jaki market

Mars na twarzy

Z łzami w oczach

Pamiętamy, wspominamy

Dziś niestety,

chociaż wczoraj kinomani

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Wielki sukces w województwie oraz tu w powiecie

Odnieśli ludowcy, dobrze o tym wiecie

Teraz ważna postać, właśnie z PSL-u

Bo przecież z tej partii radnych mamy wielu

Wygrał do sejmiku, lecz ciągle się waha

W wyborach do sejmu zabrakło niewiele

Ale teraz w sejmie źle się bardzo dzieje

Zaś u szczytów władzy mierzą poziom DNA

I szukają ojca dla Anety K.

Tu się czuje dobrze, pokus jest niewiele

Na razie ważniejsze regionalne cele

Ustawione władze w gminach i powiecie

Choć niektórzy mówią: pozbierano śmiecie

Teraz czas najwyższy porobić porządki

Najlepiej by było zacząć od swej grządki

Na poletku PSL-u rosną stare chwasty

Dominują nad innymi, obraz to jest straszny

Zdałoby się je wykurzyć lub zrobić opryski

By się ustrzec, że do władzy trafiają odpryski.

Posłuchajmy zatem mili - rytm piosnki kultowy

Coś za chwilę się dowiemy na temat odnowy

Prominent z PSL

Na mel. "Noc komety"

Słuchajcie teraz mnie

Bardzo uważnie

Słuchajcie w mojej głowie

Przeróżne sny

Bo to jest nasza scena

Powiem coś bliżej

Wyborczych trochę zdarzeń

Przedstawię dziś

Ominął nas dziś pech

Prawda jest taka

Choć satysfakcja

Chyba nie ta

Są ustawione władze

Gmin i powiatu

Do powiedzenia wiele ma

Partia ma

Nadciąga czas ludowców

Niektórych już przechodzi dreszcz

To wiecie już z gazety

Kto przeżył polityczną śmierć?

Blaski i z łaski

Dziwne powroty

Gwiazdy partyjne

Starte na pył.

Wiele stanowisk

Nasz zimny władca

Będzie rozdzielał

Do kresu dni.

Nadciąga czas odnowy

Niektórych już przechodzi dreszcz

Nie powiem dziś niestety

Czy grozi komuś polityczna śmierć?

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

A teraz kolega też z zielonej partii

Chociaż ze swej gminy został już wyparty

Trafił do Powiatu, tam zasiadł w Zarządzie

I prawie za darmo będzie brał pieniądze

Może ich nie starczyć na karne opłaty

Po brudnej kampanii mogą iść na straty

Przyszłość nieróżowa, może dopaść bieda

Teraz posłuchajmy, co dziś nam zaśpiewa

Ekswójt

Na mel. "Chałupy welcome to"

Po wyborach w Dźwierzutach wielki prestiż mój upadł

od Zalesia do Rum

W tych wyborczych zapasach nie pomogła kiełbasa,

ni medialny szum

Któż mógł tak źle wybierać, jak się teraz pozbierać,

przez grzbiet przebiegł dreszcz

Pierwszy wynik był mylny, stoję teraz bezsilny i wkurzony fest

Refren:

Dźwierzuty żegnam już

cholera jasna - mus

Wyborcza stypa, nowa praktyka

- Dźwierzuty żegnam już

Dźwierzuty zakląć mus,

dla prasy nowy nius

Sprawa przegrana i prze(fajdana)

- Dźwierzuty żegnam już.

Huczy głowa od zdarzeń,

już pozbyłem się marzeń,

mojej władzy kres

Nie pomogli lizusi.

Po wyborach minusy.

Przejdzie mi ten stres?

Jestem pełen dziś obaw,

teraz już po zawodach,

muszę ukryć swój wstyd

Cały jestem w katuszach,

przydałby się z lamusa choć figowy liść

Refren:

Dźwierzuty żegnam już, cholera jasna - mus

Wyborcza stypa, nowa praktyka, Dźwierzuty żegnam już

Dźwierzuty zakląć mus, dla prasy nowy nius

Sprawa przegrana i prze(fajdana) Dźwierzuty żegnam już.

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Znowu białogłowa wkracza na estradę

To ta, której partia dziś wytyka zdradę

Kiedyś to działaczka w partii SLD

Dzisiaj na Platformie odnaleźć się chce

Burmistrz miasteczka nam też coś zaśpiewa

Dlaczego przegrała, jak się dzisiaj miewa

Przegrała wybory, dzisiaj jest w powiecie

Na temat obsady już co nieco wiecie

Śpiewał o tym wcześniej działacz PSL-u

To następny przykład, że przegranych wielu

Teraz już słuchajmy, zaśpiewa blondynka

Choć włos jest filmowy to zmartwiona minka.

Eksburmistrz miasteczka

Na mel. "Wakacje z blondynką"

Ja jestem blondynka, ten kolor włosów tak zwą

Sumując to miałam kadencję cholernie złą

W nieodpowiednią godzinę po prostu zwolniłam go

To było przyczyną, to mojej kariery - błąd

Bo potem była wrzawa i czas,

co tak szybko biegł

I zamiast zaufania,

co dzień mi przybywał stres,

jeden stres

Tych stresów było trzydzieści

a może z dziesięć plus

W tym czasie się mieści

blondynka, władza i Mius

To stało się przez chwilę

a żniwo zbieram ja

Mą płowozłotą grzywę moczy

co noc wiatr w moich łzach.

Bo jestem blondynką,

ten kolor włosów tak zwą

Słyszałam dowcipy

o włosach koloru blond

Czy są prawdziwe

czy wymyślone,

po prostu słyszałam je?

A teraz wspominam

kadencję swoją - źle.

SZOPKA NOWOROCZNA 2006

KUREK:

Dobrnęliśmy tak do końca

jedenastej szopki

Pozostały wątpliwości

oraz wielokropki

Trochę śmiechu i humoru,

czasem złości szczypta

Na spokojnie to przemyślcie wy,

mieszkańcy Szczytna

Wyciągnijcie mądre wnioski

na przyszłe wybory

Może wreszcie coś się zmieni,

świat nie będzie chory

Zapraszamy teraz wszystkich

bez względu na opcje

Teraz właśnie będzie finał

tak jak w każdej szopcev

Finał

Na mel. "Piosenka prawdę ci powie"

Czas podsuwa tekst, satyrycznie szepcze

Gdy się kończy rok, to po strofach depcze

Życie daje ton, rymy podpowiada

Tak z przeróżnych spraw szopka się układa.

Refren:

Ta szopka prawdę Wam powie

Coś wskaże i coś wyszuka

Wyśmieje słowo po słowie

Satyra to także nauka

Wyjawi wady dosadnie

Co macie w sercu i głowie

Czytajcie wszystko dokładnie

Ta szopka prawdę Wam powie.

Czar satyry tej

toczy się już chwilkę

Humor sieje śmiech,

wbija ostrą szpilkę

Czasem mocny tekst, melodie nieobce

To satyry znak, więc zaufaj szopce.

Refren:

Ta szopka prawdę Wam powie...

Autorzy szopki:

Tekst: Ryszard Deptuła

Rysunki: Kazimierz F. Napiórkowski

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU