Przez wiele lat dawali radość i ożywiali nieco senną atmosferę Pasymia śpiewem, humorem oraz niespotykaną witalnością. Bez ich udziału nie mogła się odbyć żadna większa ani mniejsza impreza w miasteczku i okolicy. W tym roku Kapela Ludowa "Lipa" świętuje 20-lecie istnienia.

Rozśpiewana

AKADEMIA NA DZIEŃ ZWYCIĘSTWA

Pasymska kapela "Lipa" była przez lata dla miasteczka nad Kalwą tym, czym dla Szczytna niezapomniane "Pofajdoki". Bez niej nie mogły się obyć dożynki, uroczystości pierwszomajowe, a nawet obchody Złotych Godów czy wesela. Początki kapeli sięgają maja 1986 roku. W Szkole Podstawowej w Pasymiu trwały właśnie przygotowania do świętowania Dnia Zwycięstwa - w tamtych czasach obchodzonego z wielką pompą. Wówczas do przygotowującego wraz z dziećmi występ nauczyciela śpiewu Zdzisława Banaszkiewicza zgłosił się Romuald Małkowski i zaproponował, żeby wraz z uczniami zaprezentowała się jego dawna szkolna koleżanka, Jadwiga Galecka (obecnie Łęczek).

- Znał mnie dobrze ze szkoły i wiedział, że umiem śpiewać. Razem występowaliśmy zresztą w chórze i graliśmy w przedstawieniach - opowiada Jadwiga Łęczek, obecnie kierownik i dobry duch kapeli.

Wspólny minikoncert z udziałem jej i uczniów podstawówki wypadł na tyle dobrze, że szkoda było przerywać tak obiecującą współpracę. Na przełomie czerwca i lipca 1986 roku ustalił się pierwszy skład Kapeli Ludowej "Lipa". Kierownikiem zespołu został Zdzisław Banaszkiewicz, solistkami były Jadwiga Galecka-Łęczek, Zofia Zdunek, Genowefa Majewska i Krystyna Ciechanowska. Jako solista śpiewał wraz z nimi Stanisław Jawoszek. Oprócz tego skład uzupełniali grający na instrumentach Antoni Marchewka, Mirosław Gajownik, Kazimierz Banul i Romuald Małkowski. Gościnnie wraz z kapelą występował także ówczesny dyrektor pasymskiego GOK-u Jerzy Łuka.

- Mniej więcej połowę zespołu tworzyli pracownicy PGR Kiepunki - wspomina Jadwiga Łęczek, która sama przez lata była listonoszką.

LEK NA SMUTKI

Kapela działała pod opieką GOK-u. Swoją nazwę wzięła od lip, które rosną tuż obok niego, na pasymskim rynku.

- Pomyśleliśmy, że skoro ta roślina leczy wszelkie dolegliwości, to i my też będziemy lekarstwem na choroby i smutki - wspomina Jadwiga Łęczek.

Pierwszy występ kapeli miał miejsce podczas gminnych dożynek. Wkrótce potem nadeszły najlepsze czasy dla "Lipy".

- Nie było miesiąca, żebyśmy nie występowali na różnych uroczystościach i imprezach - mówi Jadwiga Łęczek.

Muzycy brali też z powodzeniem udział w przeglądach i konkursach organizowanych na terenie województwa, m.in. w Lidzbarku Warmińskim i Bartoszycach. Niemal z każdej tego typu imprezy przywozili dyplomy i nagrody. Zajmowali drugie i trzecie miejsca na przeglądach kapel i śpiewaków ludowych w Jezioranach.

SENTYMENT DO KOŁOBRZEGU

Zdecydowana większość członków "Lipy" to amatorzy i samouki. Ich repertuar stanowiły głównie piosenki warmińskie i ogólnopolskie - od tradycyjnych melodii ludowych po przeboje festiwali w Kołobrzegu czy Opolu, a nawet hity disco-polo oraz pieśni żołnierskie i religijne. Jadwiga Łęczek posiada w swoim domowym archiwum przeszło 280 kaset magnetofonowych z różnymi nagraniami, które później na własną modłę przerabiała kapela. Teksty piosenek ma zapisane w grubych, mocno już sfatygowanych brulionach.

- Niektóre słowa przepisywało się jeszcze ze starych kartek po babciach - mówi pani Jadwiga.

Nie kryje swojego wielkiego sentymentu do festiwalu piosenki żołnierskiej w Kołobrzegu.

- Bardzo mi się on podobał, zresztą sama też występowałam kiedyś w mundurze wypożyczonym z jednostki w Marcinkowie.

Pani Jadwiga najmilej wspomina pierwsze dziesięć lat istnienia "Lipy". W 1994 roku zespół wraz z reprezentacją innych kapel z terenu powiatu wyjechał do Niemiec i Francji, by tam promować Ziemię Szczycieńską. Najbardziej w pamięci Jadwigi Łęczek utkwiła wizyta w Niemczech, w okolicach Bad Kreuznach.

- Spotkaliśmy tam wielu Mazurów, którzy wyjechali z Polski. Znali dobrze piosenki przez nas wykonywane i razem z nami je śpiewali. Atmosfera była taka, że trudno ją opisać.

ZMIERZCH KAPELI

W 1995 roku przy kapeli powstał też Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca "Stokrotki". Dwie młode flecistki, Anna Gralczyk i Aleksandra Janicka występowały wraz z "Lipą" podczas przeglądów i konkursów. Rok później, po konflikcie z ówczesną szefową GOK-u, kapela przestała działać pod jego szyldem. W tym czasie zmarło też kilku jej członków. Od tamtej pory kapela występuje już rzadziej, używając nazwy Zespół Ludowy z Pasymia. Z pierwszego składu pozostało sześć osób. Jadwiga Łęczek kieruje dziś także zespołem "Echo Pasymia", działającym przy Kole Emerytów i Rencistów. Narzeka, że do muzyki ludowej nie garną się prawie wcale młodzi.

- Uważają, że to obciach - ubolewa.

* * *

 

Obchody związane z jubileuszem "Lipy" rozpoczną się 20 września o godz. 18.00 mszą świętą w pasymskim kościele. Następnego dnia członkowie kapeli odwiedzą groby swoich nieżyjących kolegów, a 23 września o 17.00 odbędzie się specjalny koncert dla mieszkańców Pasymia.

Ewa Kułakowska

2006.09.20