W czwartek 29 września po południu szczycieńscy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od mieszkańca ul. Leyka.

Poszedł siedzieć, zostawił kotka
Strażacy po raz kolejny dowiedli, że są najlepszymi przyjaciółmi kotów

Mężczyzna informował ich, że na balkonie jednego z bloków, na wysokości III piętra po barierce spaceruje czarny kot. Jego właściciel od kilku dni przebywał w areszcie i pozostawił pupila bez opieki. Na miejsce przyjechali strażacy i za pomocą wysięgnika zdjęli mruczka, który niechętnie chciał zejść z barierki. Futrzak cały i zdrowy trafił do szczycieńskiego schroniska. Przyczyny i okoliczności, które doprowadziły do tej nietypowej akcji ratunkowej bada teraz policja.