Prezent dla policjantów, ostrzeżenie dla rolników unikających towarzystw ubezpieczeniowych, zatwierdzenie budżetu na rok 2005 i spór na temat warunków sprzedaży jednej z gminnych działek - sporo ciekawego działo się na ostatniej w 2004 roku sesji Rady Gminy.

Ostrzeżenie dla rolników

Policja z alkometrem

Jedwabieńska policja dostała, odrobinę spóźniony, prezent od Mikołaja. Sponsorem alkometru, wartego 9 tys. zł, jest inspektorat PZU w Szczytnie. - Oby urządzenie to było potrzebne jak najrzadziej - życzył miejscowym stróżom porządku dyrektor szczycieńskiego inspektoratu Marian Sawko podczas ostatniej w minionym roku (29 grudnia) sesji Rady Gminy.

Koniec przymykania oczu

Wójt Budny przypomniał zebranym o przykrym obowiązku scedowanym przez ustawodawcę na gminnych włodarzy. Mowa tu mianowicie o ściganiu tych rolników, którzy nie mają obowiązkowego OC i ubezpieczonych gospodarstw.

- Do tej pory trochę przymykaliśmy na to oko - przyznał wójt. - W 2005 roku będziemy musieli w sposób administracyjny przymusić wszystkich, którzy nie dopełnili tego obowiązku.

Gminny budżet

Rada uchwaliła wysokość dochodu gminy na poziomie 10 027 000 zł, wydatki zaś będą wyższe o ponad 650 tys. zł. Planowanych jest kilka poważniejszych inwestycji: budowa kanalizacji sanitarnej Burdąg-Waplewo-Małszewo (3 mln zł, z czego ponad 2,2 mln to środki do pozyskania z Unii Europejskiej), budowa sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w Nowym Dworze (145 tys. zł), wzniesienie remizy OSP (700 tys.), rozbudowa oczyszczalni ścieków (300 tys. zł). Na koniec 2005 r. prognozowane zadłużenie ma wynieść 1,734 mln zł.

Działka w kocie

Nieoczekiwanie sporo emocji wzbudziła, zgłoszona w interpelacjach, kwestia sprzedaży działki w Kocie. Wójt jest zwolennikiem opcji, by mający ok. 2 ha teren sprzedać w całości. Działka mogłaby wtedy zostać wykorzystana na budowę pensjonatu lub gospodarstwa agroturystycznego. Budny, jak twierdzi, kieruje się troską o architekturę. Rozczłonkowanie gruntu i pojawienie się na nim całego osiedla domków letniskowych niekorzystnie, według niego, wpłynęłoby na estetykę wsi. Zaznaczał przy tym, że istotnie, sprzedaż działki podzielonej na części przyniosłaby przypuszczalnie większe korzyści finansowe. Radny Worobiej uważał z kolei, że cena wywoławcza działki (ponad 100 tys. zł) jest zbyt niska i z powodzeniem można by ją zbyć za 300 tys.

W odpowiedzi wójt przypomniał o fakcie posiadania przez gminę rzeczonego terenu od kilkunastu lat i braku z tego tytułu jakichkolwiek korzyści. - Lepsze zatem nawet stosunkowo niewielkie pieniądze, niż żadne - uważa wójt. Szef gminy dodał, że niska cena wywoławcza może przecież podczas przetargu wzrosnąć. - Jeśli państwo zadecydujecie, że nie sprzedajemy, to nie sprzedajemy - i to będzie święte - orzekł wójt. Sprawa tej działki, jak i innych, będzie tematem jednego z najbliższych posiedzeń rady.

Bez emocji

Mniej emocji budziły inne punkty ostatniej w 2004 roku sesji. Szczepan Worobiej, przewodniczący Komisji Finansowo-Gospodarczej, zrezygnował z piastowania swojego stanowiska. Jego miejsce zajął Ryszard Kuprewicz, leśniczy z Nowego Borowego. Nie rozwodzono się także nad kwestią przystąpienia gminy Jedwabno do Stowarzyszenia Powiatów i Gmin Nadomulwiańskich. Jednogłośnie przyjęto uchwałę, w której zgłoszono akces.

(gp)

2005.01.05