REDAKCJA "KURKA MAZURSKIEGO"

W środę 22 listopada robiłyśmy zakupy w "Kauflandzie". Czynna była tylko jedna kasa, stanęłyśmy więc w długiej kolejce. W tym czasie z megafonów co chwila podawano komunikat, że kto czeka dłużej niż 5 minut na obsłużenie, dostanie 5 złotych. Po upływie kilku minut otwarto wreszcie drugą kasę, ale i tam zaraz zrobił się tłok, bo ludzie z końca kolejki szybko do niej podbiegli. Kiedy już wreszcie zapłaciłyśmy za zakupy, udałyśmy się do punktu informacyjnego, żeby zapytać, dlaczego tak długo musiałyśmy czekać w kolejce. Panie, które tam siedziały odpowiedziały, że na pewno nie stałyśmy więcej niż 5 minut. W końcu któraś z nich zadzwoniła do kierowniczki. Ona z kolei tłumaczyła, że przecież otwarto drugą kasę. Tak upływały kolejne minuty, a my dalej stałyśmy, tracąc w sklepie czas. Nie chodziło nam o te 5 złotych, tylko o to, żeby kierownictwo marketu nie robiło z nas idiotów. Skoro do czegoś sami się zobowiązują, powinni to respektować.

Jadwiga Knau

Jadwiga Domżalska

Janina Suchodolska

(2006.12.06)