Archeologiczna sensacja w gminie Jedwabno. W Burdągu trwają badania cmentarzyska, na którym pochowani są przodkowie Galindów. - To najbogatsze pod względem odkrytego materiału stanowisko w Polsce – ocenia prowadzący badania dr Mirosław Rudnicki z Uniwersytetu Łódzkiego.

Na cmentarzysku galindzkich przodków

DOCIEKLIWA PANI SCHILLKE

Na spalonym słońcem pagórku przy drodze wiodącej z Burdąga do Pasymia, na terenie należącym do Nadleśnictwa Jedwabno, od rana do popołudnia pracują studenci Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego oraz wolontariusze. Badają oni pod kierunkiem dr. Mirosława Rudnickiego pochodzące z VI i VII wieku cmentarzysko tzw. grupy olsztyńskiej. - Mówiąc najprościej, spoczywają tu przodkowie Galindów – tłumaczy doktor Rudnicki, który wykopaliska w Burdągu prowadzi od 2012 roku. Historia badanego obecnie stanowiska jest jednak znacznie dłuższa. Zostało ono odkryte już w latach 80. XIX wieku przez mieszkankę Burdąga, panią Schillke. - Była to miejscowa pasjonatka historii starożytnej, która „namierzyła” jeszcze kilka innych stanowisk w regionie – opowiada archeolog. Pierwsze badania prowadził tu w 1882 r. Georg Bujack z Królewca, prezes Towarzystwa Starożytniczego „Prussia”. Odkrył on wówczas 69 grobów i napisał krótkie sprawozdanie. Jego zapiskami zainteresował się po upływie przeszło wieku pochodzący ze Szczytna dr Mirosław Rudnicki. Trzy lata temu udało mu się zlokalizować cmentarzysko w Burdągu, gdzie obecnie trwają wykopaliska. - Mamy naprawdę świetne wyniki – nie kryje radości badacz. Do tej pory archeolodzy odkryli już 180 grobów przodków Galindów. - Niektóre z nich są bardzo bogate w ozdoby, elementy stroju, czasem trafiają się też narzędzia – mówi Mirosław Rudnicki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.