Mieszkańcy Antonii w gminie Rozogi, mimo XXI wieku, nadal muszą dojeżdżać do swojej miejscowości 4-kilometrową drogą gruntową. Chociaż jej stan pozostawia wiele do życzenia, szans na szybką poprawę nie widać.

Kiedy doczekamy się asfaltu?

Sezon jesienno-wiosenny jest istną zmorą dla mieszkańców Antonii. Wszystko przez fatalny stan prowadzącej do ich domostw drogi gruntowej ze strony Dąbrów.

- Przejeżdżam tędy kilka razy dziennie i często, szczególnie po opadach, jest ona prawie nieprzejezdna - mówi jeden z miejscowych gospodarzy, Jerzy Bałdyga. - Codziennie dowożę dwoje dzieci do szkoły i zawsze po opadach, czy roztopach boję się, że ugrzęznę na tej trasie – dodaje inny mieszkaniec, Zbigniew Jędrzejczyk.

Do gospodarzy dodatkowo dojeżdża po mleko mleczarka, która ze względu na swoją wagę przyczynia się do dewastacji drogi. Na domiar złego jej pobocza są tak zarośnięte krzakami, że z wielką trudnością mogą się na niej wyminąć dwa pojazdy.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.