Już po raz dziewiąty obchodzono w Szczytnie święto kartoflaka. Otwarcie imprezy pokrzyżowała aura, odstraszając widownię. Później jednak wyszło słońce.

Deszczowy Kartoflak
Gdy wyszło w końcu słońce, można było zajadać się kartoflakiem bez wystawania w długiej kolejce. Degustację umiał koncert Stashki

Tegoroczne święto Mazurskiego Kartoflaka miał zainaugurować dziecięcy festiwal mydlanych baniek oraz zabawy na dmuchańcach, czyli wielkich pneumatycznych zjeżdżalniach. Niestety ulewy deszcz pokrzyżował te plany, odstraszając publiczność. Przybyła tylko garstka osób, która skryła się zaraz pod namiotami dość licznych stoisk, wyczekując na poprawę pogody. Ta przez dłuższy czas nie następowała i lało nieustannie.

Deszcz nie zniechęcił jednak gospodyń. Nie bacząc na kaprysy aury, przystąpiły do rywalizacji na kulinarnej niwie. W ramach konkursu „Ekojadło” przyrządzały potrawy regionalne. W ruch poszły patelnie, blachy i inne kuchenne przyrządy. Później efekty tych poczynań oceniało jury wyłonione z publiczności.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.