Z centrum Jedwabna zniknął stojący tam od wielu dziesięcioleci lat słup ogłoszeniowy. - To duża strata. Miał on nie tylko wartość praktyczną, bo zawierał aktualne komunikaty i ogłoszenia, ale także historyczną – nie może się pogodzić z likwidacją słupa Józef Garbowski, długoletni mieszkaniec tej miejscowości.

Co się stało ze słupem?

Słup stał nieopodal budynku GOK-u, tuż przy wejściu do sąsiadującej z nim lodziarni. Jej właścicielka Joanna Dobrzyńska już o dłuższego czasu zabiegała od usunięcie słupa. - Przeszkadzał pieszym, a także niepełnosprawnym, którzy mieli duży problem, aby tędy przejechać, czy skorzystać z mojej lodziarni – tłumaczy właścicielka.

Te argumenty nie przekonują Józefa Garbowskiego, 60-letniego mieszkańca Jedwabna, znanego sędziego piłkarskiego, dziś obserwatora, oceniającego pracę młodszych kolegów. Według niego, wszyscy przyzwyczaili się już do obecności w tym miejscu słupa. Zamieszczane bowiem na nim informacje, komunikaty czy ogłoszenia stanowiły dla miejscowych znakomite źródło wiedzy, np. o najbliższych wydarzeniach w gminie. - Poza tym miał on wartość historyczną, stojąc w tym miejscu już od co najmniej 80 lat – mówi pan Józef. Dziwi się, że wójt gminy zgodził się na jego likwidację. - Ciekawe, w czym on mu przeszkadzał? – zastanawia się, dodając, że jego zastrzeżenia podziela wielu znajomych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.